"Myślę, że się dogadamy". Zaskakujące słowa posła PiS
W sobotę odbyło się posiedzenie zarządu Porozumienia. Partia Jarosława Gowina decydowała o swojej przyszłości w Zjednoczonej Prawicy.
Kilka minut przed 15.00 Jan Strzeżek, wicerzecznik partii zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym poinformował o decyzji zarządu w sprawie pozostania w rządowej koalicji.
Partia Jarosława Gowina stawia Prawu i Sprawiedliwości ultimatum: jeśli poprawki przedstawione przez Porozumienie nie zostaną uwzględnione w trzech ważnych dla rządu projektach ustaw, wtedy Porozumienie opuści Zjednoczoną Prawicę. Jak wyjaśniał później w Polsat News Strzeżek, chodzi o postulaty dotyczące spraw podatkowych, ustawy medialnej i samorządów.
Politycy komentują
O sprawie w niedzielę rano dyskutowali politycy w studiu Polsat News.
Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski stwierdził, że "nie ma już w Polsce takiego komentatora, który uwierzyłby, że Jarosław Gowin zapowiadając cokolwiek będzie to realizował".
Teofil Bartoszewski z Koalicji Polskiej pochwalił Gowina za cele, jakie przyświecają mu w tej politycznej walce z PiS-em.
– Są takie sytuacje, że politycy odchodzą z koalicji z powodu walki o władzę. Tu jest inaczej. Gowin chce popierać przedsiębiorców, biznes i klasę średnią i tutaj stawia sprawę jasno. Te warunki są trudne do spełnienia, więc prezes go wyrzuci – ocenił.
Zdecydowanie bardziej optymistyczne spojrzenie na tę sprawę ma przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości w studiu Robert Gontarz. – My potrafimy negocjować i rozmawiać. Wydaje mi się, że się dogadamy – stwierdził.
Senator Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej uważa z kolei, że "premier Gowin mógłby spełnić swoją jedyną dobrą rolę w polityce i wyjść ze Zjednoczonej Prawicy".
Jak stwierdziła Anna Bryłka z Konfederacji, nie czuć w powietrzu przyspieszonych wyborów, ale "Konfederacja jest na nie gotowa". Zaznaczyła też, że w obecnym kształcie nie poprą Polskiego Ładu.